- EN
- x
Po przejęciu marki jubilerskiej W. Kruk przez Vistulę nasuwało się pytanie, czy rodzina Kruków będzie kontynuowała tradycję rodzinną. A jeśli tak – pod jakim szyldem? Użycie nazwiska znanego od pokoleń wydawało się oczywiste, ale co na to Vistula? Nie po to przecież przejęła prawa do marki W. Kruk, żeby konkurować z jubilerską rodziną działającą nadal po tym samym szyldem. Na rynku funkcjonuje jeszcze jeden Kruk, tj. Kruk S.A., notowana na giełdzie spółka z branży windykacyjnej i obrotu wierzytelnościami. Co na to prawo? Czy mając na imię lub nazwisko Mercedes, można rozpocząć produkcję samochodów, części lub akcesoriów samochodowych z Mercedesem w nazwie firmy?
Nie ma przeszkód, ażeby nazwisko stało się znakiem towarowym, jeżeli tylko spełnione są ogólne warunki, w szczególności oznaczenie ma zdolność odróżniającą i nadaje się do przedstawienia graficznego. Czy rodzina Kruków może zatem rozpocząć używanie znaku towarowego zawierającego znane nazwisko i dokonać jego rejestracji w Urzędzie Patentowym? Może, chyba że zachodzi jedna z przeszkód przewidzianych w Prawie własności przemysłowej. Taką przeszkodą jest np. złożenie wniosku o rejestrację w złej wierze, naruszenie dobrych obyczajów lub porządku publicznego. Przeszkodą jest również naruszanie praw osób trzecich lub zgłoszenie znaku identycznego lub podobnego do wcześniej zgłoszonego, jeżeli używanie znaku może wprowadzać odbiorców w błąd. Wykorzystanie nazwiska Kruk nie może zatem w szczególności sugerować, że chodzi o firmę jubilerską W. Kruk. Ta należy już do kogoś innego. W omawianym przypadku spadkobierczyni rodzinnych tradycji jubilerskich przyjęła nazwę Ania Kruk. Takie oznaczenie samo w sobie jest istotnie różne od W. Kruk. Dodatkowym elementem odróżniającym jest odmienna szata graficzna i odmienne barwy – w pierwszym przypadku róż, w drugim dominuje brąz.
Podobnie jest w przypadku innych znaków towarowych. Jeżeli przedsiębiorca o nazwisku Mercedes chciałby prowadzić firmę pod tym szyldem, mogłoby to być możliwe, pod warunkiem że w żaden sposób nie dochodziłoby do wyzyskiwania renomy producenta samochodów. Wydaje się zatem, że nazwisko mogłoby być swobodnie używane np. przez producenta żywności, dodatkowo używającego odmiennego od niemieckiego producenta układu graficznego, odmiennych kolorów itp.
Rozstrzygnięcia omawianych problemów nie są jednak proste, zwłaszcza kiedy jedna ze stron to globalna korporacja pilnie strzegąca swoich praw. Tytułem przykładu, z rynku zniknąć musiała marka zawierająca słowo Chanel. Pewna amerykanka o tym imieniu postanowiła otworzyć salon piękności o nazwie Chanel`s Salon. Na amerykańskim gruncie na nic zdały się tłumaczenia, że słowo Chanel to imię właścicielki, a użyte ono zostało do oznaczenia salonu piękności. Nie miało żadnego związku i nie konkurowało ze znanym producentem perfum. Amerykański sąd uznał jednak ten znak za zbyt podobny do oznaczenia umieszczanego na słynnych perfumach. Być może orzeczenie byłoby inne, gdyby zostało użyte w branży z zupełnie odmiennej kategorii (np. usług księgowych) lub zestawione chociażby z nazwiskiem. O ile Chanel`s Salon może budzić oczywiste skojarzenia, to już nazwa Chanel Jones` Salon – raczej nie. Być może lepsza znajomość prawa własności intelektualnej u Pani Jones, jak i profesjonalne przygotowanie prawne przed otwarciem salonu, uchroniłoby ją przed wymagającą i kosztowną batalią sądową z Chanel, Inc.
Photo by Wilf Ratzburg