- EN
- x
Przepis art. 79 ust. 1 pkt 3 Prawa autorskiego stanowi, że w razie naruszenia praw autorskich, twórca może żądać naprawienia szkody. Wedle wyboru: albo na zasadach ogólnych (kodeksu cywilnego), albo poprzez wypłatę ryczałtową. Ta wynosi albo dwukrotność wynagrodzenia, jakie byłoby należne za korzystanie z utworu (naruszenie niezawinione), albo trzykrotność takiego wynagrodzenia (naruszenie zawinione). Tyle brzmienie przepisu. I gdzie pojawił się problem?
Przyjęty ryczałt stoi w sprzeczności z podstawowymi zasadami obowiązującymi w polskim (i nie tylko) porządku prawnym. Odszkodowanie ma pokryć straty poszkodowanego. Nie powinno stanowić represji (od tego są inne środki) ani „wzbogacić” osoby, której prawa zostały naruszone. Jednocześnie kodek cywilny wymaga dla wypłaty odszkodowania, ażeby wykazana została wysokość poniesionej szkody, adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem sprawcy a szkodą i wreszcie – najogólniej ujmując – wina sprawcy. Oderwanie kwoty ryczałtu od wysokości faktycznej szkody, czy też jego przyznanie twórcy także wtedy, kiedy sprawca nie zawinił naruszając prawa autorskie, rodzi pytania o zgodność regulacji z Konstytucją RP, a być może i z prawem unijnym.
Oczywiście ryczałt stanowi odpowiedź na praktyczne trudności w wykazaniu przesłanek standardowej odpowiedzialności odszkodowawczej przy naruszeniach praw autorskich. Łatwość w powielaniu i dystrybucji oraz niematerialny charakter przedmiotu ochrony czyni z praw autorskich coś, czego nie można przyrównać do gruntu, samochodu, lodówki, czy nawet praw wynikających z akcji lub innych papierów wartościowych. Brak ryczałtu mógłby w praktyce oznaczać, że twórcy nie otrzymywaliby należnych im odszkodowań, ze względu na praktyczne trudności w dowiedzeniu przed sądem dokładnej wysokości poniesionej szkody czy też winy sprawcy. Czy jednak ustawodawca nie poszedł tutaj o krok za daleko?
Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 23 czerwca 2015 r. (SK 32/14) orzekł, że tak. Przepis art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b (ryczałt w przypadku zawinionego naruszenia prawa autorskich) uznał za niezgodny z Konstytucją. Bardzo upraszczając – z powodów wskazanych powyżej. Konstrukcja ryczałtu oderwanego od rzeczywistej szkody i innych przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej została zakwestionowana. Trybunał nie wypowiadał się jednak w przedmiocie ryczałtu w wysokości 2-krotności wynagrodzenia w przypadku niezawinionych naruszeń (nie było to przedmiotem postępowania).
W tej sprawie wypowiedział się również niedawno Trybunał Sprawiedliwości UE. W orzeczeniu w sprawie C-367/15 z dnia 25 stycznia 2017 r. stwierdził, że przepisy krajowe, które umożliwiają domaganie się przez twórców dwukrotności wynagrodzenia za korzystanie z praw autorskich jako alternatywy odszkodowania na zasadach ogólnych nie są niezgodne z prawem unijnym, tj. z dyrektywą 2004/48/EC z dnia 29 kwietnia 2004 r. Trybunał rozstrzygnął w ten sposób część z wątpliwości dotyczących ryczałtu, w szczególności wzajemne relacje pomiędzy odszkodowaniem na zasadach ogólnych a ryczałtową sumą pieniężną. Stanowisko, że odszkodowanie ustalane na zasadach ogólnych miałoby mieć jakiś rodzaj „pierwszeństwa” przed ryczałtem, nie zostało zaaprobowane. Trybunał potwierdził zatem, że rozwiązanie przyjęte w polskiej ustawie, dające poszkodowanemu pełną swobodę w wyborze opcji dochodzenia odszkodowania i jednocześnie ustalające „stawkę” ryczałtu na poziomie 2-krotności wynagrodzenia za korzystanie z praw nie jest niezgodne z unijną dyrektywą.
Takie podejście TS wydaje się być uzasadnione. W szczególności wobec praktycznych trudności, jakie napotyka dochodzenie odszkodowania na zasadach ogólnych w sprawach z zakresu praw autorskich. Ale i stanowisko polskiego Trybunału słusznie punktuje słabe punkty takiej regulacji. Okoliczności poszczególnych przypadków mogą być takie, że kwota ryczałtu jest nieuzasadniona i prowadzi do pokrzywdzenia sprawców naruszeń, stawiając twórców (lub organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi) w zbyt silnej pozycji. Orzeczenia te nie są ze sobą sprzeczne. Zapadły w innych postępowaniach, mają inne cele i skutki prawne. Co więcej, Trybunał Konstytucyjny odniósł się do ryczałtu w postaci 3-krotności wynagrodzenia w razie zawinionego naruszenia prawa autorskich, a Trybunał Sprawiedliwości UE – do stawki w wysokości 2-krotności tego wynagrodzenia. Można się jednak doszukać pewnej rozbieżności w kierunkach wskazywanych przez orzecznictwo. A to oznacza niepewność w zakresie ochrony prawa autorskich w omawianym zakresie.
Mamy obecnie stan, w którym wszystkie zainteresowane strony nie do końca wiedzą, czego mogą się spodziewać. Może w razie niezawinionego naruszenia twórca otrzyma 2-krotność wynagrodzenia od sprawcy, a w przypadku naruszenia zawinionego pozostaje trudne dochodzenie odszkodowania na zasadach ogólnych (bo przepis na ten przypadek jest niezgodny z Konstytucją)? A może w takim przypadku należy stosować „stawkę” taką samą, jak przy naruszeniach niezawinionych? Dopuszczalną w myśl orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości. Ale skoro polski Trybunał zakwestionował ryczałt podwyższony, to i ten niższy można skutecznie podważać w postępowaniu sądowym? To, że ryczałt w wysokości podwójnego wynagrodzenia nie jest niezgodny z prawem unijnym, nie wyklucza, że może być niezgodny z Konstytucją RP. Nie do końca wiadomo. Pozostaje trzymać rękę na pulsie i wypatrywać dalszych rozstrzygnięć w tej podstawowej dla ochrony praw autorskich kwestii.
Photo by miguel ugalde